Zraniony Bocian zrywa się do lotu Wstęp Nazywam się Przemysław Kupidura. W "(nie)pewnych" środowiskach jestem znany jako Wounded Stork. W innych - jako naukowiec i wykładowca. Komponuję i nagrywam piosenki. Jedna z nich jest tak dobra (ale naprawdę dobra), że chciałbym zrobić do niej teledysk (with a little help from my friends).Pomóżcie mi uszczęśliwić świat. Nią - nim, tym teledyskiem. Opis projektu Piosenka jest gotowa - nagrana, zmiksowana, zmasterowana i w ogóle. Jest TUTAJMamy też intrygujący pomysł na teledysk i grupę utalentowanych, bardzo młodych artystów, którzy gotowi są go pieniędzy na wypożyczenie kamer, oświetlenie, opłacenie ekipy i wynajęcie studia. Powstanie z tego coś tak pięknego, że nie sposób to opisać słowami. Serio: czyste piękno muzyki i obrazu, pełna harmonia. Cel projektu Jeśli uda nam się zebrać pieniądze, nakręcimy prześwietny teledysk. Będą w nim światła, ale miejscami wcale nie, a czas będzie stawał i przyspieszał, różnie dla różnych osób dramatu. Będzie też mnóstwo klatek. Wyobraźcie sobie, jak przez te kilka minut piosenki doświadczacie względności czasu, przestrzeni, że wszystko to współgra. Jeśli pomożecie nam w zbiórce, nie będziecie musieli sobie tego wyobrażać - właśnie taki efekt chcemy osiągnąć: przy pomocy kamer, świateł i w swej hojności wpłacicie więcej pieniędzy - nie martwcie się, nie zmarnujemy ich. W kolejce czekają następne piosenki i następne pomysły na teledyski. Każda złotówka ponad to, o co prosimy, to mały krok w kierunku ich realizacji. Nagrody Nasza wdzięczność może przyjąć różne formy: materialne i tych bardziej tradycyjnych:Bardzo uprzejmie Wam podziękujemy. Bardzo. Imiennie, w mailu, na Facebooku i gdzie zechcecieDostaniecie od nas krótki film making of z planu teledysku; tam też Wam podziękujemyWasze nazwiska pojawią się w napisach końcowych teledysku Dostaniecie CD z kilkoma piosenkami Wounded Storka, nawet tymi jeszcze niepublikowanymilub z teledyskiemA z tych mniej tradycyjnych (tutaj robi się ciekawie):Autor tekstu piosenki (utalentowany poeta, a przy okazji prawdziwy profesor) napisze dla Was wiersz: limeryk, a może nawet sonet trzynastozgłoskowcem - na zadany temat. Może być na euforycznie, może być na rozpaczliwie. Z dedykacją dla umiłowanej lub z klątwą, która nie odstąpi też mogli wystąpić w teledysku (jeśli tylko będziecie chcieli i wpłacicie pieniądze odpowiednio wcześnie)A nawet (teraz najlepsze) napiszemy, skomponujemy i nagramy Wam piosenkę. Prawdziwą piosenkę w prawdziwym studiu. Świetna na urodziny, rocznicę ślubu, Pierwszą Komunię, a nawet chrzciny czy mniej wesołe okazje jak złamane serce, gorycz zdrady, zwolnienie z pracy (z dedykacją dla pracownika HR lub szefa).Wszystkie nagrody, których przygotowanie wymaga trochę czasu (płytka CD, nagrana piosenka z dedykacją itp.) zostaną wysłane po zebraniu pełnej kwoty - w ciągu miesiąca po. O autorze / Zespół Piosenkę skomponowałem, zaaranżowałem i zaśpiewałem ja, Przemysław Kupidura czyli Wounded Stork. To ja:Autorem tekstu jest Dariusz Jemielniak, profesor. Oto on:Gdy był jeszcze młodszy niż teraz, dostawał nagrody za swoje wiersze. Jesteśmy przyjaciółmi i tworzymy profesorski duet autorów, jedyny taki w najbliższej nagraniu uczestniczyli wyjątkowi muzycy. Na gitarze zagrał Tomek Pfeiffer, na basie - Piotr Zabiełło-Adamczyk, na pianinie - Dariusz Leonowicz, a na perkusji - nie powiem. Ostateczny kształt piosence nadał producent Dariusz teraz ekipa od jak Daft Punk, jak The Residents, jak Banksy - nie chcą ujawnić swoich tożsamości. Ale mają na koncie filmy, teledyski i reklamy. Jeden z nich, reżyser, gdy pracuje wygląda mniej więcej tak:Jeśli chcecie o coś zapytać lub po prostu sprawdzić, czy istniejemy, piszcie na adres: @ Ryzyko Ponieważ nasza ekipa od teledysku jest bardzo utalentowana, a przez to bywa zajęta, może się zdarzyć, że jak już zbierzemy pieniądze, wypadnie im jakiś projekt i zamiast od razu, zrobimy ten teledysk miesiąc czy półtora później. Ale powstanie. Na pewno. I będzie superfajny! Ocena Brak ocen Komentarze Nagrody (12) Imienne podziękowania 5 zł lub więcej 52 wspierających Każde wsparcie jest ważne, ziarnko do ziarnka itd. Dlatego podziękuję Ci najserdeczniej jak tylko umiem - na swoim facebookowym profilu. Przewidywana dostawa: luty 2017 Imienne podziękowania wideo!!! 10 zł lub więcej 49 wspierających 10 zł to już nie byle co: 2x więcej, niż 5zł! Z wdzięczności osobiście Ci podziękuję - nagram krótki filmik w którym wyrażę jak ważne jest dla mnie Twoje wsparcie. I wyślę. Nie kasuj go, przyda się, gdy już będę sławny. Przewidywana dostawa: luty 2017 3 x mp3 25 zł lub więcej 32 wspierających Kilka piosenek mam już gotowych. Możesz usłyszeć je wcześniej niż inni, jeszcze przed premierą! Wyślę Ci je mailem zaklęte pod postacią plików mp3. Przewidywana dostawa: luty 2017 Przedpremierowe CD w papierowej (ale smacznej) okł 50 zł lub więcej 53 wspierających Wyślę Ci pocztą (prawdziwą) płytę CD z aż 4 piosenkami Wounded Storka (w tym Ci sami). Usłyszysz je wcześniej niż inni. Inni nie będą mogli powiedzieć tego samego! Przewidywana dostawa: marzec 2017 Zakup wymaga podania adresu dostarczenia Twoje nazwisko w napisach końcowych 100 zł lub więcej 13 wspierających 100 zł to już naprawdę piechotą nie chodzi. Dziękuję! Dopiszemy Twoje nazwisko do listy płac a rebours wraz z zaszczytnym tytułem Sponsora. Zostanie tam po kres Internetu. Wiesz ilu ludzi codziennie odwiedza Internet? Mnóstwo! Tylu może poznać Twoją hojność! Przewidywana dostawa: marzec 2017 Twoje nazwisko w napisach końcowych + CD 150 zł lub więcej 9 wspierających To było do przewidzenia: 100 zł za nazwisko w napisach + 50 za CD to 150 zł za nazwisko w napisach + CD. Mówiąc inaczej: honor po wsze czasy, a zanim się one wypełnią: przedpremierowa płyta z 4 piosenkami i obietnica prawdziwej, gdy już powstanie. Przewidywana dostawa: marzec 2017 Zakup wymaga podania adresu dostarczenia Tytuł Złotego Sponsora 200 zł lub więcej 10 wspierających Za taką wpłatę należy się specjalne wyróżnienie! Oczywiście wyrażone w napisach końcowych na specjalnym miejscu, dla Złotego Sponsora. Elitarne miejsce, obiekt pożądania. Oprócz tego przedpremierowa płyta CD, a jak już wyjdzie prawdziwa, dorosła, to prześlę prawdziwą. Przewidywana dostawa: marzec 2017 Zakup wymaga podania adresu dostarczenia Tytuł Złotego Sponsora + limeryk 225 zł lub więcej 1 wspierających Tytuł Złotego Sponsora już masz, ale... czy ktoś napisał kiedyś wiersz specjalnie dla Ciebie? Nie? A może chciał(a)byś zaimponować Komuś Specjalnemu, śląc, nawet wygłaszając limeryk stworzony właśnie dla Niej/Niego? Jedna z tych rzeczy może zdarzyć się już wkrótce! Nie przejmuj się, że wena Cię omija, Darek Jemielniak, autor tekstu piosenki "Ci sami" to stary znajomy Euterpe, muzy poezji - napisze coś dla Ciebie. Na zadany temat, dla zadanej osoby. Świetnie nadaje się na prezenty urodzinowe i jako humorystyczny akcent podczas przyjęć w biurze. Przewidywana dostawa: marzec 2017 Tytuł Złotego Sponsora + sonet 250 zł lub więcej 5 wspierających Wg Wikipedii "Sonet to kunsztowna kompozycja poetyckiego utworu literackiego, która złożona jest z 14 wersów zgrupowanych w dwóch czterowierszach (tetrastychach), rymowanych zwykle abba abba i dwóch trójwierszach (tercynach)." Brzmi nieźle, a pomyślcie jak zabrzmi sonet, który specjalnie dla Was napisze autor tekstu piosenki "Ci sami" Dariusz Jemielniak (Dariusz jest szychą w Wikipedii, wiedzieliście?). Założę się, że nikt w okolicy nie ma czegoś podobnego. Wskażcie tylko temat. Wspaniały prezent na walentynki, rocznice ślubu i miesięcznice chodzenia. Najlepiej stosować z czerwonym winem i pudełkiem czekoladek. Wino i czekoladki nie są wliczone w cenę, za to wliczony jest tytuł Złotego Sponsora! No i CD, wiadomo. Przewidywana dostawa: marzec 2017 Piosenka specjalnie dla Ciebie + tytuł Złotego S 350 zł lub więcej 0 wspierających Dariusz Jemielniak napisze tekst, a ja skomponuję i nagram piosenkę w swoim domowym studiu. Może być smutna, może być wesoła, na pewno będzie zrobiona z pasją i zaangażowaniem. I ładna. Wskaż temat, my zajmiemy się resztą. Warto jest mieć własną piosenkę, to naprawdę lepszy lans - sprawdzone! Pamiętaj, że tytuł Złotego Sponsora (który równocześnie uzyskasz) zobowiązuje! Przewidywana dostawa: marzec 2017 Piosenka+ specjalnie dla Ciebie + tytuł Złotego Sp 500 zł lub więcej 0 wspierających Dariusz Jemielniak napisze tekst, a ja skomponuję i nagram piosenkę. Może być smutna, może być wesoła, na pewno będzie zrobiona z pasją i zaangażowaniem. I ładna. Wskaż temat, my zajmiemy się resztą. Ponieważ to Piosenka+, nagramy ją i zmiksujemy w profesjonalnym studiu (w tym samym, w którym powstają piosenki Wounded Storka, w tym "Ci sami"). Nie mogę się doczekać, Złoty Sponsorze! Przewidywana dostawa: kwiecień 2017 Wspólne nagranie specjalnej dla Ciebie Piosenki+ 700 zł lub więcej 2 wspierających Napiszemy z Darkiem piosenkę. taką jaką chcesz. A potem pojadę z Tobą do studia (w Warszawie), w którym nagrywam płytę i nagramy ją razem. Jeśli będziesz chciał/a - w duecie, jeśli nie, zrobisz to sam/a! Brzmi fantastycznie? Pomyśl, jak zabrzmi nasza wspólna piosenka! Może stworzymy przebój, Złoty Sponsorze? Przewidywana dostawa: kwiecień 2017 Zobacz też ETER ETER to: • Taktyczna, dwuosobowa gra pojedynkowa • 4 tryby walki, w tym tryb turniejowy • Gra logiczna z dodaną szczyptą magii Pozostało 18 dni Zebrano22 211 zł Osiągnięto222% Zobacz
Rozpoczęły się pierwsze nagrania na naszą płytę z piosenkami o Bielsku-Białej w wytwórni muzycznej Lambda Records.Łącząc jubileusz połączenia Bielska i Białej z jubileuszem powstania zespołu Włóczykije na płycie znajdzie się także jeden z naszych autorskich utworów "Popatrz".
Kobiecy folk rock był i jest mocno reprezentowany, a ich dzieła bywają znakomite, które trudno zlekceważyć (nie sadzę żeby ktoś się odważy) przeglądając historię rocka. Muzyka Conchy Buiki hiszpańskiej śpiewaczki i kompozytorki, występującej jako Buika. jest mieszaniną flamenco, soulu i jazzu. Jej rodzina pochodzi z Gwinei Równikowej. Dorastała w społeczności cygańskiej na Majorce. W 2009 roku Bulka i kubański pianista Chucho Valdés wydali to studyjny album „El Último Trago”, który został wyprodukowany przez Javiera Limóna. Płyta, nagrana w Abdala Studios (Kuba) i Casa Limón Studios należących do Melisy Nani i Salomé Limón, była dystrybuowana przez Warner Music Spain. Javier Limón opisuje koncepcję albumu jako połączenie afro-kubańskiego jazzu Chucho Valdésa z piosenkarką Buiką reprezentującą afro-flamenco Jazz. „El Último Trago” to czwarty album Conchy Buiki, w którym powraca do piosenek rozsławionych przez ulubioną meksykańską divę, Chavelę Vargas, głównie opartych na powolnym, romantycznym bolero i stylu cha-cha. Valdés jest stylowym akompaniatorem, którego płynna gra jest idealnym tłem, dla pięknego, choć ochrypłego głosu Buiki. Michael G. Nastos w swojej recenzji dla AllMusic stwierdził: „Połączenie afro-majorkańskiej wokalistki Conchy Buiki i afro-kubańskiego pianisty Chucho Valdésa najwyraźniej zbliżało się od dawna. Ale są tu razem na tym cudownym nagraniu, na którym znajdują się piosenki wielu różnych kompozytorów, w kilku duetach lub z towarzyszeniem zespołu Valdésa. El Ultimo Trago – przetłumaczone jako ‘Ostatni napój’ – jest hołdem dla meksykańskiej piosenkarki Chaveli Vargas, która miała duży wpływ na Buikę. Bulka jest namiętną piosenkarką o mrocznym, lekko chropowatym głosie, ale z pewnością potrafi wyśpiewać piosenkę jak świetna piosenkarka bluesowa lub współczesna Césaria Evora z Wysp Zielonego Przylądka. Pochodząc z krainy flamenco, muzyka ta zachowuje synowskie walory muzyki afro-kubańskiej, w dużej mierze dzięki fachowej wiedzy, jaką Valdés wnosi do muzycznych aranżacji, niekoniecznie do treści lirycznych. Wyrażenia te wywodzą się z romantycznego kontekstu, opowiadając o lekcjach życia śpiewanych po hiszpańsku, przeważnie zwięzłych i na temat, dopracowanych przez legendarnego pianistę, który jak zwykle nie może zrobić nic złego. Konsystencja tych nagrań od utworu do utworu odzwierciedla romantyczne wyobrażenia tych wielkich muzyków, od powolnej, dusznej formy cha-cha ‘Soledad’ i ‘Sombras’, po lekkiego ‘Cruz de Olvido’ ze wspaniałym, królewskim, tradycyjnym graniem na fortepianie Valdésa, ‘Se Me Hizo Facil’, gdzie śpiew Buiki jest momentami żywiołowy, czy bolero ‘Somos’ z dźwięczącymi akordami pianisty. Szybki rytm ‘El Andariego’ skłania bardziej ożywioną Buikę i Valdésa do wskoczenia na most montuno, a bardzo żywy ‘Luz de Luna’ jest popychany przez umiejętną grę na trąbce Carlosa Sarduya. Basista Lazaro Rivero Alarcón, perkusiści Yaroldy Abreu Robles i Juan Carlos Rojas Catro przedstawili kilka utworów, podczas gdy Buika i Valdés idą sami do pełnego pasji ‘Las Cuidades’, krótkiego, oryginalnego, klasycznego walca „En El Ultimo Trago”. rozkołysanego ‘Las Simplas Cosas’, który jest podobny do melodii ‘Besame Mucho’ lub delikatnego ‘Vamonos’. Najwyraźniej istnieje tu chemia, cudownie egzotyczna, z Buiką jako świecącą gwiazdą, którą należy odkryć i w pełni oświetlić przez kolorowego technika reflektorów- Valdésa. Jest mało prawdopodobne, że znajdziesz lepsze połączenie niesamowitej piosenkarki i akompaniatora gdziekolwiek indziej, bez względu na rodzaj muzyki, ale jeśli lubisz klasyczną latynoską piosenkę wykonywaną z każdymi dostępnymi emocjami, to temu nagraniu nie sposób się oprzeć.” „Whatever’s for Us” to debiutancki album brytyjskiej piosenkarki i autorki tekstów Joan Armatrading. Album powstał dzięki współpracy Armatrading z piosenkarką i autorką tekstów Pam Nestor. W tym czasie oboje byli partnerami muzycznymi i napisali razem ponad sto piosenek. Armatrading śpiewa oraz gra na pianinie i gitarze akustycznej, podczas gdy Nestor była współautorką większości piosenek. Album „Whatever’s for Us” został nagrany w Château d’Hérouville (Francja), Trident Studios i Marquee Studio (Londyn), a wydany został w listopadzie 1972 roku przez Cube (UK) lub A&M (USA). Album „Whatever’s for Us” [1] to jedyny album nagrany przez Joan Armatrading i Pam Nestor, a także pierwszy nagrany przykład gry i śpiewu Armatrading, poza taśmami demo. Cube Records wydało album jako przedsięwzięcie Joan Armatrading i nie przypisało zasług Nestor, co spowodowało trudności między dwiema autorkami. Armatrading postanowiła uwolnić się od zobowiązań wobec Cube i w krótkim czasie podpisała kontrakt z A&M Records. Wytwórnia Cube nie przetrwała zbyt długo i założona w połowie lat 70. została wchłonięta przez Electric Records. „Whatever’s for Us” ma ślady hipisowskiego etosu, który był żywy w tamtych czasach. Wiele piosenek jest inspirowanych muzyką folkową. Przednia okładka, zaprojektowana i narysowana przez artystkę Sumiko (obecnie znaną jako Sumiko Davies) przedstawia idylliczną wielorasową scenę pasterską, z długimi włosami, wzorzystymi spódnicami, kwiatami i psychodelik kolorystyczną. Zawiera również rysunki Pam Nestor i Joan Armatrading, na których Armatrading trzyma maskotkę Świętego Mikołaja podarowaną jej przez Nestor. Dema do albumu zostały nagrane wcześniej w 1972 roku przez Gusa Dudgeona w Marquee Studios, z Larrym Steele na basie, Calebem Quaye na gitarze i Rogerem Pope na perkusji. Mówi się, że „It Could Have Been Better” była jedną z ulubionych piosenek Eltona Johna w tamtym czasie. Piosenka została wykorzystana w filmie Kill List w 2011 roku, a w lutym 2012 została również zagrana jako część pokazu mody Burberry Prorsum Women’s Wear Jesień/Zima 2012 w Londynie. Piosenka została również doceniona przez nadawcę i pisarza Paula Gambaccini, który określa ją jako „wybitną” i „piękną”. Zauważa również, że w momencie wydania albumu: „krytycy byli zachwyceni jej (Armatrading) umiejętnościami kompozytorskimi i wokalnymi„. „Visionary Mountains” został później przerobiony przez Earth Band Manfreda Manna na albumie „Nightingales & Bombers” w 1975 roku. „My Family” był relacjonowany przez nowojorską grupę rockową i kolektyw artystyczny/performance MEN w 2011 roku. Został również wykorzystany w serialu BBC Radio 4 w 2011 roku. „City Girl” została napisana przez Armatrading o Pam Nestor. Piosenka „All The King’s Gardens” przyciągnęła uwagę Gusa Dudgeona, gdy przeglądał taśmy demo. Tytuł zaintrygował go, ponieważ był to adres, pod którym mieszkał w tym czasie w West Hampstead. Armatrading zobaczyła tabliczkę z autobusu i poprosiła Nestor o napisanie tekstu pod tym tytułem, co też zrobiła. „Head of the Table” to piosenka o związkach międzyrasowych, oparta na doświadczeniach Nestor z rodziną jej białego chłopaka, którego wtedy miała. Album „Sandy” w wykonaniu Sandy Denny, nagrany w listopadzie 1971 i maju 1972 w Studio Sound Techniques (Londyn) i Island Studios (Londyn), został wydany we wrześniu 1972 przez Island Records (Wielka Brytania) / A&M (USA) Sesje do płyty „Sandy” [2], drugiego solowego albumu Sandy Denny, były zapoczątkowane sesjami demonstracyjnymi w wtedy nowo wybudowanym Manor Studio w Oxfordshire, pierwszym studiu należącym do wytwórni Virgin Richarda Bransona. To tutaj Denny wraz z rówieśnikami nagrała jednorazowy projekt „The Bunch”, zbiór standardów z epoki rock and rolla wydany pod tytułem „Rock On”. Ta kolekcja oznaczona Trevorem Lucasem zadebiutował jako producent dla Island Records i przejął stery Sandy; album został ponownie opracowany przez Johna Wooda. Sesje w studiu Manor zaowocowały surowymi wersjami „Sweet Rosemary”, „The Lady”, „The Music Weaver”, „Listen Listen”, „For Nobody to Hear” i „Bushes and Briars”. Kolejne utwory zostały rozpoczęte, ale nie zostały ukończone: cover piosenki koleżanki folkowej Anne Briggs „Go Your Own Way My Love” i kolejny oryginalny Denny „After Halloween”, który został przerobiony trzy lata później przez Fairport Convention w albumie „Rising for the Moon”. Wszystkie utwory z albumu „Sandy” zostały ukończone w studiach Sound Techniques i Island w około pięciu sesjach od końca kwietnia do końca maja, podczas których dodano aranżacje smyczkowe Harry’ego Robinsona i nagrano dwie kolejne kompozycje Denny: „It Suits Me Well” i „It’ll Take A Long Time”, Cover (obecnie wszechobecny cover Boba Dylana) „Tomorrow Is a Long Time” dopełniła LP. Aranżacja instrumentów dętych Allena Toussainta w „For Nobody To Hear” została nagrana w Deep South Studio w Baton Rouge w stanie Luizjana. Wśród muzyków gościnnych są koledzy z Fairport Convention: Richard Thompson i Dave Swarbrick, a także Sneaky Pete Kleinow (sławny Flying Burrito Brothers) na gitarze stalowej oraz przyjaciółka i koleżanka Linda Thompson w chórkach. Album został pierwotnie wydany w okładce typu gatefold, na której przedniej stronie znajdowała się fotografia autorstwa Davida Baileya, która określiła publiczny wizerunek Denny. Otwarcie okładki LP, ukazują teksty piosenek napisane ręcznie przez samą Denny i otoczone girlandami kwiatów narysowanymi przez siostrę Trevora Lucasa- ilustratorkę Marion Appleton. Tylna część okładki zawierała listę utworów i napisy końcowe. Wielu uważa płytę „Sandy” za najlepszy solowy album Sandy, bo po prostu zawiera mnóstwo pięknych piosenek, które pokazują różne oblicza jej talentów jak żadna z jej płyt. Recenzent AllMusic- Brett Hartenbach, napisał: „Druga solowa propozycja Sandy Denny po Fairport, wyprodukowana przez jej przyszłego męża Trevora Lucasa, jest piękną mieszanką tradycyjnego stylu, z którym jest najczęściej kojarzona i nieco bogatszego brzmienia, które stało się bardziej powszechne w jej późniejszych pracach. Lucas doskonale równoważy te dwa elementy i tworzy wspaniałe tło dla wspaniałych piosenek i majestatycznego głosu Denny. Prawie każdy utwór ma blask i ponadczasowość jej najlepszej pracy z Fairport, a także dostępność, o której wcześniej tylko wspomniała. ‘Listen, Listen’ ze wzniosłym chórem i skcją smyczków i mandoliny, urocza ‘The Lady’, ‘Quiet Joys of Brotherhood’ (z zapadającym w pamięć solową kodą na skrzypce Dave’a Swarbricka) są doskonałymi przykładami ogromnych talentów Denny’ego i tylko kilkoma z wielu przyjemności, jakie można tu znaleźć. Akcenty takie jak bujne smyczki, aranżacja rogu Allena Toussainta w ‘For Nobody to Hear’, stalowa gitara Sneaky Pete Kleinowa oraz gitara i mandolina byłego partnera Fairport Richarda Thompsona wydobywają wiele wymiarów w muzyce Denny, nie zaciemniając jej. Sandy może się pochwalić również swoją najlepszą kolekcją oryginalnych materiałów, a także wspaniałymi coverami ‘Tomorrow Is a Long Time’ Dylana z udziałem Lindy Thompson Petersna chórkach i wspomnianym ‘Quiet Joys of Brotherhood’. Jeśli szukasz po prostu szybkiego wprowadzenia do wspaniałego autora piosenek i jednego z najlepszych głosów w muzyce popularnej, wybierz jednopłytową kolekcję best-of, ale jeśli chcesz usłyszeć ostateczne (solowe) oświadczenie Sandy Denny, wyszukaj ‘Sandy’” „Diamonds & Rust” to album studyjny autorstwa Joan Baez, nagrany w stycznie 1975 roku w Studio A&M (Hollywood), Studio Wally’ego Heidera 3 (Hollywood) oraz Cecil i Margouleff, został wydany w kwietniu 1975 przez A&M Records. Płytę wyprodukowali David Kershenbaum i Joan Baez. „Diamonds & Rust”, osiemnasty album Joan Baez, zawiera utwory napisane lub grane przez Boba Dylana, Stevie Wondera, The Allman Brothers, Jacksona Browne’a i Johna Prine’a, ale też szereg autorskich kompozycji, w tym utwór tytułowy- charakterystyczną piosenkę napisaną o Bobie Dylanie, którą covero’wali różni inni artyści. Na coverze „Simple Twist of Fate” Dylana w jednym wersecie Baez próbuje wcielić się w kompozytora tej piosenki. Według wielu to jeden z najważniejszych albumów w karierze Baez, który sprawił, że autorka tekstów obnażyła swoje „ja” w wielu sprawach dotyczących jej życia osobistego (np. w „Diamonds & Rust” i „Winds of the Old Days”, które dotyczyły jej związku z Bobem Dylanem). Krytyk magazynu AllMusic- William Ruhlmann, napisał: „Gdy wojna w Wietnamie dobiegła końca, Joan Baez, która jedną stronę swojego ostatniego albumu poświęciła swojej podróży do Hanoi, wydała rodzaj komercyjnego albumu, jakiego A&M Records musiało sobie życzyć, podpisując z nią kontrakt trzy lata wcześniej. Ale zrobiła to na własnych warunkach, tworząc sesyjny zespół weteranów współczesnego jazzu, takich jak Larry Carlton, Wilton Felder i Joe Sample, i łącząc mądry wybór z twórczości obecnych piosenkarzy i autorów piosenek, takich jak Jackson Browne i John Prine, z popem. coverami Stevie Wondera i Allman Brothers Band oraz niezwykle wysokim dorobkiem jej własnego pisarstwa. A&M, bez wątpienia wspominając sukces jej Doveru ‘The Night They Drove Old Dixie Down’ zespołu wydała na singlu swoją wersję ‘Blue Sky’ Allman’ów, która znalazła się w połowie drogi na listach przebojów. Ale prawdziwym hitem był utwór tytułowy, samodzielnie napisane arcydzieło na ulubiony temat piosenkarki, jej związku z Bobem Dylanem. Prześcigając obecną liczbę wyznaniowych piosenkarzy i autorów piosenek w obnażaniu duszy, Baez śpiewała dla Dylana, wspominając swój romans z lat 60. z nim intensywnie, czule i bez sentymentów. To był jej najwspanialszy moment jako autorki piosenek i jeden z jej najlepszych występów […[. Ale ci, którzy kupili płytę dla „Diamonds & Rust”, usłyszeli również „Winds of the Old Days”, w którym Baez wybaczyła Dylanowi porzucenie ruchu protestacyjnego, a także jazzowy „Children and All That Jazz”, zachwycająca piosenka o macierzyństwie i bezsłowny wokal „Dida”, duetu z Joni Mitchell w towarzystwie zespołu Mitchell, Toma Scotta i LA Express. Utwory cover’owe były zazwyczaj skończone, co czyni ten album najmocniejszym albumem w post-folkowej karierze Baez”. Kompilacja „Colors of the Day: The Best of” Judy Collins, została wydana w maju 1972 roku przez wytwórnię Elektra. Wydanie tzw. „złote” wytwórni DCC (DCC Compact Classics – GZS-1130) przeznaczono do sprzedaży 1998 roku. Album wyprodukowany przez Marka Abramsona z Elektra Records i zawiera 12 utworów, w tym cover przeboju Joni Mitchell- „Boy Sides Now”, który znalazł się w pierwszej czterdziestce USA. Album otrzymał złoty status RIAA w 1974 roku, później uzyskał status platyny w 1997 roku, po sprzedaży 1000000 egzemplarzy. „Colors of the Day: The Best of” to najlepszy album wydany przez Judy Collins bo zawiera jej wiele znakomitych utworów, jak: „Someday Soon”, który ma znakomitą linię melodyczną w stylu country, „Suzanne” Leonarda Cohena, cover „In My Life” Beatlesów itp. Warto również wspomnieć o osiągnięciu wysokiej miary- „Amazing Grace”, pieśni gospel którą Collins rozpowszechniła na całym świecie. Matthew Greenwald z AllMusic potwierdza powszechną opinię o tej kompilacji: „Znakomita kolekcja jednych z najlepszych utworów z wczesnych albumów Elektry Judy Collins, Colours of the Day, zarówno zabawi, jak i sprawi, że będziesz chciał więcej. Pięknie zaprogramowany (zaczyna ją znakomity hit country-pop „Someday Soon”, klasyk Iana Tysona), to jest pani Collins w najlepszym wydaniu. Wcześniejsze eksploracje folk-popu (‘Both Sides Now’), folku brytyjskiego (‘Sunny Goodge Street’, ‘In My Life’) i gospel (‘Amazing Grace’) wyraźnie pokazują jej eklektyzm. Niektóre z najlepszych momentów na płycie pochodzą z jej znakomitego albumu Who Knows Where the Time Goes z 1968 roku (takiego jak tytułowy utwór z tego albumu i wspomniany ‘Someday Soon’). Ta antologia przenosi kolekcję ‘best of’ do nowej formy sztuki.” Pod koniec lat 90. powstało 4-kanałowe źródło wielodźwiękowe (wykorzystane przez firmę DCC), co wg słuchaczy dało możliwość dźwiękowi rozprzestrzenia się, większej separacji dźwięków, a poza tym jakość głosu jest cudowna, który rozbrzmiewa w całym pomieszczeniu, w jakim artystka śpiewa, Album- „Elemental”, Loreeny McKennitt, nagrano w studio Elora Sound, wydany został w 1985 roku przez wytwórnię Quinlan Road Debiutanckie nagranie Loreeny McKennitt i inauguracyjne wydawnictwo Quinlan Road (według: ), „Elemental”, ukazuje pierwsze wejście artystki w świat muzyki celtyckiej. Podobnie jak wszystkie jej kolejne nagrania, ten album został wyprodukowany samodzielnie przez artystkę. „Historia celtycka stałaby się moją twórczą trampoliną”, wspomina Loreena o rosnącej fascynacji tym tematem. „Muzycznie poznałam i zainspirowałam się wieloma grupami i artystami, od tych, którzy autentycznie odtwarzają jej tradycyjne formy, po tych, którzy, jak Alan Stivell z Bretanii, starają się ukształtować je w coś nowego i innowacyjnego”. W momencie powstania tego nagrania zaangażowanie kompozytorki w film i teatr odegrało istotną rolę w eklektyzmie prezentowanego materiału. Dziewięć utworów „Elemental” prezentuje talenty McKennitt jako wokalistki i harfistki dzięki świeżym i zapadającym w pamięć aranżacjom tradycyjnych ulubionych utworów oraz oprawom muzycznym wierszy Yeatsa i Blake’a. Wśród zaproszonych gości są znany aktor i muzyk ludowy Cedric Smith oraz ceniony aktor szekspirowski Douglas Campbell. Artystka tak wspomina czas nagrań: „W 1985 roku stworzyłam to, moje pierwsze nagranie, w studiu znajdującym się w stodole w południowym Ontario. Pamiętam, jak spędziłem wspaniały tydzień w lipcu, wstając każdego ranka na farmie, chodząc do stodoły i śledząc pieśni, spoglądając na pola słoneczników. Piosenki na tym nagraniu odzwierciedlają moje rosnące zainteresowanie tradycyjną muzyką irlandzką oraz moje zaangażowanie w teatr i film. Rzeczywiście namówiłam kilku moich kolegów z tych dziedzin, aby dołączyli do mnie w kilku utworach na tym nagraniu. Jak wielu na całym świecie, pociągała mnie zaraźliwa natura muzyki celtyckiej. Po zapoznaniu się z tym tematem około 1978 roku, chciałem dalej ją odkrywać… jego historię, jego kulturę, jego ludzi. Kilka razy podróżowałam do Anglii i Irlandii, wzięłam też kurs historii Irlandii, zanim nabrałam odwagi, by zrobić własne muzyczne dzieło. Później, w 1991 roku, pojechałam do Wenecji, aby wziąć udział w największej jak dotąd wystawie celtyckich artefaktów i w rezultacie ten 2500-letni odcinek historii celtyckiej stał się moją twórczą trampoliną. Od tego momentu wyruszyłam na własne muzyczne poszukiwania, a tym samym to – wraz z kolejnymi nagraniami – stałoby się świadectwem czasów odkryć i samokształcenia; niejako ślady na piasku. Nie ma mapy ani miejsca docelowego. Podróż napędzała nienasycona ciekawość i pasja do muzyki, ludzi i historii. Tylko podróż. Mam nadzieję, że spodoba się również jego przyjmowanie. ” (Loreena McKennitt 2004) Recenzja Jamesa Christophera Mongera z AllMusic mówiła: „Loreena McKennitt nagrała swój debiut w 1985 roku na farmie w południowym Ontario, w duszpasterskiej scenerii, która nasyca każdą nutę Elemental atmosferą i rustykalną prostotą. To, co od razu uderza, to w pełni urzeczywistniony głos kanadyjskiej harfistki. Większość artystów szlifuje swoje umiejętności latami, a fakt, że McKennitt przynosi na stół prawie ukończoną wersję podczas pierwszego występu, jest nie tylko godny uwagi, ale i odkrywczy. McKennitt prezentuje równomiernie rozprowadzoną mieszankę new age i współczesnego celtyckiego nurtu, przywołującego twórczość Enyi, Clannada i Capercaille’a, adaptując słowa Yeatsa (‘Stolen Child’) i Blake’a (‘Lullaby’) równie łatwo, jak przerabia tradycyjne pieśni ludowe jak ’The Blacksmith’ czy ‘Banks of Claudy’.” Album „Solitude standing„, w wykonaniu Suzanne Vegi, nagrany we wrześniu 1986 i styczniu 1987 w Bearsville (Woodstock) RPM (Nowy Jork), Carnegie Hill (Nowy Jork), A&M (Hollywood) i RPM Sound (Nowy Jork), został wydany 1 kwietnia 1987 roku przez A&M Records. Na fotografii wersja z cyklu Collectors Edition wydana przez Culture Factory w czerwcu 2014 roku. „Solitude Standing” drugi studyjny album Suzanne Vegi, jest najbardziej udanym komercyjnie i docenionym przez krytyków album Vegi, który uzyskał status platynowej płyty w USA i osiągnął 11 miejsce na liście Billboard 200 . W 2012 roku, z okazji 25-lecia wydania płyty, Vega zagrała cztery koncerty okolicznościowe, podczas których płyta została wykonana w całości. Pierwsza odbyła się 28 lipca na Copley Square w Bostonie; drugie i trzecie odbyły się 9 października w City Winery na Hudson Square w Nowym Jorku (od 19:00 do 22:00); a czwarty w londyńskim Barbican Theatre 16 października. Limitowana edycja dwupłytowa, zatytułowana „Solitude Standing: Live at the Barbican”, została wyprodukowana przez Concert Live i udostępniona do zakupu natychmiast po ostatnim koncercie, a także w Internecie. Johnny Black z Hi-Fi News wyraził taką opinię: „Niezwykły sukces jej singla ‘Luka’ z 1987 roku sprawił, że piosenkarka znalazła się w centrum uwagi, pozostawiając album w jego cieniu. Jednak ta delikatna mieszanka ostro obserwowanych historii opowiedzianych ze skromnym wokalem jest tak kultowa, jak się tylko da. Niespodziewany sukces debiutanckiego albumu Suzanne Vegi z 1985 roku wywarł na niej silną presję ze strony swojego menedżera, Rona Fiersteina, by nagrała jego kontynuację. Wydany w 1987 roku album „Solitude Standing” przyniósł jej międzynarodowy status multiplatynowej płyty, ustanawiając Vegę czołową piosenkarką i autorką tekstów epoki. „Z dochodów z mojego pierwszego albumu kupiłam dom na Cape Cod” – wyjawiła – „i zdecydowaliśmy się zrobić coś, co nazywa się zrzucaniem drewna. Mieszkaliśmy w tym domu wszyscy razem z moim zespołem, ćwiczyliśmy w piwnicy i w ten sposób powstały niektóre piosenki”. Pisząc piosenki od najmłodszych lat, Vega miała spore zaległości w nienagranym materiale, z którego mogła czerpać, w tym „Gypsy” z końca lat 70., „Tom’s Diner” z 1981 roku i „Luka” z 1984 roku. wystrzeliłby ją do poziomu sławy, który uważała za nieco niewygodny. „Byłam zdezorientowana, bo „Luka” był hitem i nigdy się nie spodziewałam, że nim będzie. Stałam się popularna… Więc to mnie zdezorientowało. Czy jestem pop, czy jestem folk?”. Popularna „Luka” to wstrząsająca opowieść o maltretowanym chłopcu, którego, co zrozumiałe, nigdy nie wyobrażała sobie jako potencjalne nagranie singlowe. Rzeczywiście, sprowokował kłótnię między Vegą a Ronaldem K. Fiersteinem (producentem wykonawczym). Ron zapytał: „Czy to jest piosenka o molestowaniu dzieci?”. A ja powiedziałam: „Tak, faktycznie jest”. A on powiedział: „Naprawdę myślę, że ta piosenka może być wielkim hitem”. Po prostu myślałam, że stracił rozum. Niemniej jednak Fierstein zainicjował dodatkową produkcję, która przekształciła prostą piosenkę ludową w przyjazny dla radia utwór, który osiągnął najwyższy poziom 3 list w USA. Vega zawsze podkreślała, że chociaż w jej bloku mieszkał prawdziwy chłopak o imieniu Luka, według jej najlepszej wiedzy nie był on maltretowanym dzieckiem. „Niejako przywłaszczyłam sobie jego postać do piosenki. Zajęło mi trochę czasu, zanim wymyśliłam, jak to napisać – pomysł, że to dziecko śpiewa do sąsiada – a potem cała sprawa napisała się sama w dwie godziny w jedną niedzielę”. Płyta Vegi to album nietypowy dla lat 80.. Nie jest to jakiś wielki wybuch hitów, ale subtelne, skromne, mądre dzieło. W swoich obserwacyjnych tekstach realizuje postmodernistyczne doświadczenie w obrębie kultury i filozofii. Nawet do wpływowego w tamtym czasie nowego medium- MTV, album Vegi pod wieloma względami nie bardzo pasuje. Teledysk do „Tom’s Diner” jest wizualnie ubogi, a artystka w niebieskim kombinezonie i pasiastej koszuli stoi obok prowizorycznych: kontuaru i szyby z matowego szkła z nadrukowanym tytułem piosenki na pustej scenie. To tylko przykład anty wizualności. Suzanne Vega wraz z nagraniami „Solitude Standing” zabiera słuchacza w bogactwo ludzkiej tajemnicy i prosi nas, abyśmy słuchali muzyki w ciszy i spotkali się ze światem samotności. W opinii Williama Ruhlmanna z magazynu AllMusic płyta Vegi przedstawia: „Utwory na Solitude Standing, drugim albumie Suzanne Vegi, miały obok siebie wymienione lata w tekście, więc można było zauważyć, że niektóre z nich pochodzą z 1978 roku. Ale to śmiałe wyznanie zwiastowało triumf albumu – to jego różnorodność sprawiła, że jest tak dobrze. Częściowo było tak dlatego, że stare piosenki nie miały sobie równych na pierwszym albumie – utwory takie jak kawałek życia a cappella „Tom’s Diner” i ciepło romantyczny „Gypsy” po prostu nie pasowałyby tematycznie do debiutu. Jednak na Solitude Standing stały się częścią albumu z piosenkami fabularnymi osadzonymi w różnych kontekstach muzycznych; wielu z nich miało aranżacje zespołowe, a w rzeczywistości członkowie zespołu koncertowego Vegi często byli uznawani za współautorów.” Płyta będąca produktem swoich czasów, ale niezwiązana nim. Jest to niezbędne dzieło jednego z najzdolniejszych artystów muzyki popularnej. Trzydzieści pięć lat po premierze minimalistyczny klejnot Suzanne Vegi jest świeży i warty ponownego słuchania. Przez lata od czasu premiery płyty „Solitude Standing” powstało ponad 90 wydań, a wśród nich kilka ciekawych alternatywnych wersji [3]. Zostanie niżej parę opisanych: – Oryginalna płyta LP (1987) Choć pani Vega wyraziła zastrzeżenia co do tego, kiedy wyszła ta płyta [A&M SP-5136] i mimo że utwory były nagrane w kilku różnych studiach, wcale nie brzmiała źle. Została ona opracowany w Precision Lacquer w Hollywood i wytłoczona przez Electrosound Group Midwest w Shelbyville w stanie Indiana, z których żadna obecnie nie istnieje. Do LP dołączyła kaseta w Wielkiej Brytanii [SUZMC2]. – Oryginał CD (1987) Większość melomanów uważa tę płytę CD [A&M CD 5136] za akceptowalną, chociaż spotkała się z krytyką za jakość dźwięku określaną jako „cienka i przenikliwa”. Kolejne zremasterowane płyty CD z pewnością poprawiły jakość dźwięku. – Album Toma (1991) Ściśle mówiąc, nie jest to wersja „Solitude Standing”, ale każdy oddany fan Vegi uzna ten [A&M 75021 5363 2] fascynujący artefakt. Zdając sobie sprawę, że „Tom’s Diner” zaczął żyć własnym życiem jako piosenka do cover’owania i samplowania, zdecydowano się wydać kompilację zawierającą wersje DNA, Nikki D, Beth Watson, Petera Behrensa, Michigan And Smiley, Bingo Hand Hioba i innych, mimo że niektóre z nich zostały nagrane bez pozwolenia. Tytułem przynajmniej częściowego wyjaśnienia ogromnej popularności piosenki wśród artystów hip-hopowych, Vega wskazała, że dorastała w Harlemie w latach 70., kiedy rodziła się kultura hip-hopowa, więc rytmy tej muzyki były częścią jej psychiki. „Jeśli weźmiesz jakiś hip-hopowy rytm i zaśpiewasz nad nim ‘da-da-da-da’, to działa” – stwierdza. -Japanese CD (2010) Ta płyta CD Super High Material [A&M, UICY-94434, SHMCD] była pierwszą zremasterowaną [96kHz/24-bit] edycją, wydaną w Japonii i zapewniającą „większą klarowność, głębię i definicję dźwięku, aby przybliżyć słuchacza do jakość oryginału”. Zawierała tekturową okładkę, która była mini-repliką oryginalnej grafiki LP. -Collectors Edition (Culture Factory, LLM782156) z 9 czerwca 2014 roku. Jest to cyfrowo zremasterowana edycja umieszczona w okładce mini LP, która odtwarza wszystkie elementy oryginalnych płyt LP i jest dokładną repliką w rozmiarze płyty kompaktowej z autentyczną tekturową okładką i papierową okładką na krążek CD. Dźwięk jest zremasterowany w wysokiej rozdzielczości 96 kHz / 24 BIT. Intymny wokal Suzanne Vegi i przemyślane teksty są od początku do końca czystą poezją, szczególnie w takich hitach jak „Luka” i „Tom’s Diner”, a w tej edycji to słychać tym bardziej. Czarny CD (kompatybilny ze wszystkimi odtwarzaczami CD) sprawia wrażenie pomniejszonego autentycznegp winylu z oryginalną etykietą. -180g Vinyl Edition (2017) Fani od lat pytali, dlaczego nie było wersji 180g, a teraz jest [A&M 00602557279931]. Jest częścią serii Back To Black i zawiera kupon na pobranie albumu w wersji elektronicznej. [1] Według: [2] Według: [3] Na podstawie: Przejdź do części 2 >> Kolejne rozdziały:
Informacje o KLIMAKTERIUM i już CD z piosenkami ze spektaklu - 2130392561 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2018-01-23 - cena 15,50 zł
Wyjątkowa, przepięknie ilustrowana książeczka dla dzieci, do której dołączona jest płyta CD z bazie 10 współczesnych historii z życia uczniów i przedszkolaków: o urodzie, kompleksach, obrażaniu, zazdrości, o świętowaniu niedzieli, o odwadze, pomaganiu, strachu, uczciwości i o umiłowaniu prawdy, dzieci łatwiej zrozumieją, czym są prawdziwe wartości i jak powinny zachować się w danej sytuacji. Pointą do opowieści jest 10 piosenek o biblijnych bohaterach zmagających się z podobnymi problemami. Są to: Estera, Dawid, Abraham, Jakub, Samuel, Samson Mojżesz, Jozue, Noe i ta to doskonała pomoc w wychowaniu dzieci oraz fantastyczne narzędzie w ich edukacji biblijnej.
ziKQVl.